Jeżeli nie widzisz wszystkich komponentów tej strony otwórz ją w przeglądarce Mozilla Firefox.  (pobierz)

Michał Rajkowski: Wystartuję w Mistrzostwach Europy

Michał Rajkowski jest uczniem V klasy naszej szkoły, który na początku grudnia weźmie udział w Mistrzostwach Europy w karate. Tam wystartuje w tzw. kata. - Pierwsza zasada karateki, to uciekać, żeby temu drugiemu krzywdy nie zrobić – powiedział  wyjaśniając, dlaczego nie bierze udziału w szkolnych bójkach.

W jakiej wielkiej imprezie sportowej masz niedługo wziąć udział?

Michał Rajkowski: - Wystartuję w  Mistrzostwach Europy, chociaż na stronie internetowej jest informacja, że to będą jednocześnie Mistrzostwa Europy i Puchar Europy. Impreza ta odbędzie się na początku grudnia w Katowicach.

W jakiej kategorii wiekowej będą te mistrzostwa? Czy to jest większa impreza, gdzie wystartujesz w jednej z kategorii wiekowej, czy to są zawody tylko dla młodzieży?

- Nie, tam będą też seniorzy. Najniższa kategoria wiekowa, w której ja wystartuję, to jest 10 – 11 lat.

Młodszych nie będzie?

- Nie, bo zmienili to. W zeszłym roku było to 12 – 13 lat, a teraz weszli na 10 - 11.

Czy wiesz ilu zawodników będzie rywalizować z tobą w twojej kategorii wiekowej?

- Wydaje mi się, że tak z 300 – 400 osób z całej Europy.

Jak odbyła się selekcja, w wyniku której ty zakwalifikowałeś się i będziesz reprezentował Polskę w tej imprezie?

- Powygrywałem wiele zawodów i sensei, czyli trener, zgłosił mnie na Mistrzostwa Europy. Pokazał moje osiągnięcia i przyjęli mnie tam.

Czy w Polsce jest jakiś Polski Związek Karate, czy jakaś inna instytucja, która kwalifikowała uczestników?

- Jest coś takiego jak IKO , czyli największa na świecie Federacja Karate Kyokushin, której częścią jest Polska Federacja Karate Kyokushinkai. Dodam, że te mistrzostwa będą tylko w stylu kyokushin.

Ty będziesz startował w tzw. kata. Wyjaśnij na czym to polega.

- Trzeba jak najładniej pokazać pewien układ ruchów i ciosów. Trzeba w odpowiednim momencie zwolnić i przyśpieszyć.

Czyli to nie jest bezpośrednia walka, a rywalizacja polegająca na tym, kto wykona to lepiej technicznie?

-  Ja też walczyłbym, ale  mam kontuzję. Kata polega na tym, że jest pięciu lub siedmiu sędziów, w tym jeden główny, który tym wszystkim kieruje i oni wszyscy przyznają punkty. Ten zawodnik, który dostanie ich najwięcej, to wygrywa. Są dwie tury. W pierwszej startują wszyscy, a do drugiej wchodzi 8 lub 16 osób.

Jest jeszcze coś takiego jak kata zespołowe. Czy w tym też będziesz startował?

- Nie będę, bo z Nysy na tych mistrzostwach będzie nas tylko dwóch i ta druga osoba jest ode mnie dużo starsza.

Od ilu lat uprawiasz karate i jak to się stało, że trafiłeś do tej dyscypliny sportu?

- Kiedy mój tato miał 13 lat, to mój dziadek zaprowadził go na karate. Mojemu tacie się spodobało i chodził na treningi do 18 roku życia i zdobył niebieski pas. Później mój tato zaczął pracować i już nie miał jak chodzić. Jak miałem 5 lat to wtedy tato mnie zaprowadził. Spodobało mi się i już siedem lat trenuję. On też zaczął znowu chodzić i ma już brązowy pas. Ja mam żółty i idziemy razem do przodu.

Ile razy w tygodniu i po ile godzin ćwiczysz na co dzień, a ile gdy zbliżają ważne zawody?

- Normalnie to chodzę na treningi w poniedziałki i piątki, a jak chcę sobie coś utrwalić, to idę na takie dodatkowe treningi w środy. Treningi dla mojej grupy trwają godzinę, a dla starszej grupy półtorej, bo tam już są typowe takie sparingi. Jak są zawody to się trening środowy zmienia i ćwiczy się wtedy tylko jedno lub dwa kata, bo zwykle są inne w każdej turze zawodów. Sensei się temu przygląda i wychwytuje błędy.

Czyli zajmuje ci to sporo czasu.

- Oprócz tego co w domu, to trzy godziny w tygodniu.

A to jeszcze w domu też jeszcze ćwiczysz?

- Oczywiście.

Sam czy z tatą?

- Tata mnie sprawdza.

Można powiedzieć, że tak jak dzieci chodzą do szkoły muzycznej i w domu ćwiczą, tak samo karatecy przychodzą do domu i jeszcze trenują?

- Nie każdy, tylko ten, który chce coś osiągnąć. Żeby być lepszym od innych trzeba od nich więcej trenować

Powiedziałeś wcześniej, że teraz nie startujesz w walkach, bo masz kontuzję. Ale czy już walczyłeś w jakiś turniejach?

- Jeszcze nie walczyłem. Tu chciałem, ale kontuzja mnie wyeliminowała.

Jak wyglądają walki na treningach?

- Są poduchy, które się uderza i kopie. Jest też taki strój, który się nazywa hobo. Na zawodach ma się kask i hobo. Starsi mają już tylko kask. Jest tam coś takiego, że trzeba na przykład dwa razy kopnąć w głowę i gdyby nie kask, to ktoś mógłby zemdleć.

Czy nie boisz się takich bezpośrednich walk?

- Nie, bo wszystko jest chronione. Może jak ktoś mocno uderzy to zaboli, ale to nic.

Czy nie przeraża cię to, że kiedyś będziesz musiał ściągnąć wszelkie ochraniacze i wtedy już będzie bolało?

- Będzie bolało, ale mnie to nie przeraża, bo właśnie karate jest takie, że jest twarde. Jest  jednym z twardszych sportów.

Patrząc na ciebie, to nie wyglądasz na jakiegoś twardziela. W szkole nie ma z tobą kłopotów, żebyś wdawał się w bójki.

- Pierwsza zasada karateki, to uciekać, żeby temu drugiemu krzywdy nie zrobić. Ja po prostu się w takie sytuacje nie mieszam.

Jakie trener stawia przed tobą oczekiwania przed startem w tych Mistrzostwach Europy?

- Powiedział, że mam wypaść jak najlepiej, ale dobrze by było, żebym coś zdobył. Oceniając moją formę, stwierdził, że nie jest najgorzej, ale nie jest też idealnie i muszę jeszcze trochę elementów dotrenować.

Co uważasz za swoje dotychczasowe największe osiągnięcia sportowe?

- Trzykrotne zdobycie mistrzostwa naszego województwa i wygranie Pucharu Śląska.

A czy startowałeś w Mistrzostwach Polski, czy takiej imprezy dla dzieci w twoim wieku nie ma?

- Nie miałem okazji, bo dotychczas imprezy ogólnopolskie były od 12 lat, ale nagle zrobili te Mistrzostwa Europy na 10 i 11 lat.

Czyli ty nawet nie orientujesz się jak wyglądasz sportowo na tle Europy, a nawet Polski?

- Tak, ale wiem, że dobrze wypadam na tle Śląska.

A orientujesz się, jak Śląsk wypada na tle kraju?

- Śląsk jest  dobry w walkach, a Warszawa jest lepsza w kata.

Rozmawiał: Krzysztof Wilk

 

--------------------------------------------------------------------------------

DOSTĘPNOŚĆ
KONTAKT

Szkoła Podstawowa nr 3

im. Janusza Korczaka

ul. Krawiecka 6

48-303 Nysa

tel.77/4332261

fax. 77/4332261

sp3@gzo.nysa.pl

NIP: 7532332226

Biuletyn Informacji
Publicznej

Wszystkie dokumenty regulujące życie szkoły znajdują się na stronie BIP-u

ARCHIWUM (do dnia 25.09.2016r)

ELEKTRONICZNA SKRZYNKA PODAWCZA

Boisko wielofunkcyjne czynne     7 dni w tygodniu             w godz. 15.15 - 21.00

http://sp1nysa.wodip.opole.pl/monitoring/obiekt_monitorowany6.jpg

AKADEMIA S.O.S.

GOŚCIE
Naszą witrynę przegląda teraz 19 gości